Czasem tak myśląc sobie o niebie,
Pytam z skąd Jesteś, bo tego nie wiem.
Może aniołem, lub z piekła rodem,
Serca nie karmisz, żyje wciąż głodem.
Masz z tego radość czy satysfakcję,
Jakie są Twoje na to reakcje?
Czy może anioł zemsty powrócił,
Bo ktoś kiedyś podle Ciebie porzucił.
Pewnie wcale mi tego nie powiesz,
Słysząc przez łzy: nigdy się nie dowiesz.
Zranione raz zagoić się nie chce,
Byłoby nowe, gdy tylko zechce.
Dopóki karmisz serce swe złością,
Nie da się zaleczyć żadną miłością.
|