czasem wszystko się zamazuje, rozpływa. zupełnie jak tusz po policzku na dzisiejszym deszczu. dziwna mgła osnuwa wszystko, co do tej pory było ważne, nasze cele. widzimy tylko ten kawałek chodnika na którym stoimy. to co jest za nami czai się niewyraźnie we wspomnieniach. a to co przed nami? do czego dążymy? nie widać nic. moment, w którym nie wiemy co właściwie robimy. chwile spędzone z kubkiem ciepłej herbaty słuchając e.bartosiewicz. chwile wypisywania odczuć na moblo i blogu, rozmów z przyjaciółmi i tępego patrzenia przez okno. co zrobić, jakich użyć słów żeby nikogo nie zranić? nie zranić siebie? kiedy wątpi się w rzeczy oczywiste, jak to że zagotowana przed chwilą woda jest wrząca, a nie lodowata, a ziemia krąży wokół słońca. jak to, że kochasz go i chcesz z nim być, jak to, że postępujesz dobrze tak, jak postępujesz. każdy głos sumienia milczy. to jest chwila dla ciebie. na zatrzymanie się i przeanalizowanie całego życia. krok po kroku. bo może jednak coś robimy źle? samotność.
|