Uwielbiała takie dni,. Lubiła, kiedy pisząc z nim śmiała się do siebie. Lubiła spotykać się z przyjaciółkami i na sam widok ich uśmiechniętych ryjków wybuchać śmiechem, lubiła kiedy mogły plotkować, obgadywać, wyzywać i komentować ze świadomością, że te wiadomości zostaną tylko między nimi, lubiła, kiedy tańczyły na środku ulicy do ulubionych piosenek, kiedy wyzywały się wzajemnie, wiedząc, że to tylko żarty, uwielbiała wiedzieć, że, nawet o 4 nad ranem, może do nich napisać i dostanie odpowiedź, uśmiechała się na myśl o tym, że gdy tylko łzy pojawiają się w jej oczach one potrafią całą sytuację ubrać w takie słowa, że płacz znikał gdzieś głęboko, wiedziała, że nie muszą być zazdrosne o innych, bo żadna, żadnej nie zrobiłaby takiego świństwa, z ich strony nie było nigdy zakłamania, ale najszczersza prawda. Kochała świadomość, że znalazła je w momencie, kiedy były jej najbardziej potrzebne, a one się nie odwróciły. Tak właśnie rozpoznaje się przyjaciela.
|