2. Czułam, że pierwszy raz się tak bardzo zakochałam. Przez niego wpadłam w wir melanży - %, jaranie itp. Wciągnął mnie w swój świat, nie umiałam z niego wyjść. Nie chciałam. Tak bardzo mi zależało. Ciągle przez niego płakałam. Gdy znowu zerwał nam się kontakt, nie mogłam przez naprawdę długi czas dojść do siebie. Nie umiałam się już uśmiechać tak jak kiedyś. Mówiłam 'wjb', myślałam 'jak ja za nim tęsknie'. Pragnęłam by pogładził mnie po policzku, przytulił i powiedział że wszystko będzie dobrze. Nawet głupie chodzenie za rękę z nim dawało mi tyle szczęścia i radości. Nawet gdy mnie pocałował cały dzień chodziłam z uśmiechem na twarzy. Tyle wspomnień .. więcej złych, ale były i dobre. A na dzień dzisiejszy .. nie rozmawiam z nim już od jakiegoś miesiąca. Na ostatnim melanżu płakałam przez niego i wykrzyczałam że go nienawidzę, a moja przyjaciółka, gdy zobaczyła w jakim jestem stanie rzuciła się na niego z pięściami.
|