1. Poznałam go jakieś dwa lata temu, praktycznie od razu mu się spodobałam. Na początku uważałam go za kumpla, on chciał czegoś więcej. Zaczęło mi zależeć, ale bałam się kompletnego zakochania. Dlaczego ? Nie wiem. Nigdy nie udało mi się do tego dojść. Być może po prostu bałam się cierpienia, bo wiadomo że ta miłość by się prędzej czy później skończyła. Po jakimś czasie obaw, postanowiliśmy ze sobą być i gdy zakochałam się, zerwał nam się kontakt. Po paru dobrych miesiącach, może nawet po roku napisał .. powiedział że ostatnio widział mnie na mieście i bardzo wyładniałam. Zaczęliśmy pisać naprawdę bardzo często, a wspomnienia wróciły. W końcu się spotkaliśmy, było naprawdę świetnie.. jak za dawnych czasów. Potem chodziliśmy razem na melanże, nie chciał dać mi zajarać zioła bo sie o mnie bał.. mówił że kocha mnie jak nikogo innego nigdy nie kochał, że jestem jego światem. Pił i jarał coraz więcej, zaczął kłamać. Głupia ja nadal go kochała.
|