ostatnio mijała się tylko z problemami. ciągle. bez przerwy. miała tego dośc. miała dośc płaczu i bólu.. miała dośc zmartwień. miała ochotę zniknąc. na zawsze. pewnego dnia poszła w jej ulubione miejsce. była to wysoka góra, nad wielką przepaścią. zawsze przychodziła tam kiedy była szczęśliwa, kiedy była naprawdę szczęśliwa. był akurat zachód słońca. z góry wszystko wyglądało tak pięknie. podeszła nad samą przepaśc. 'chciałabym umrzec. umrzec tak pięknie jak jest teraz' powiedziała i bez wachania skoczyła w dół. nagle znikły jej problemy, znikło jej wszystko to, co miała przed sobą.. // infiniity.
|