Siedziała na parapecie w swoim pokoju wyglądając przez okno. Paliła papierosa, pisała pamiętnik, a z oczu ciekły łzy smutku, bólu, żalu i o dziwo radości, choć nie wiedziała skąd to się bierze. Kartki były mokre od łez. Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek. Miała nadzieję, że to on, że może jednak zmienił zdanie i postanowić cofnąć swoje słowa, które doprowadziły ją do płaczu. Była to jednak jego nowa dziewczyna, powiedziała tylko "Zostaw go, on jest mój" i odeszła, pozostawiając ją bez złudnych nadziei.
|