Ostatnio wracałam wieczorem do domu. Spostrzegłam, że jakiś typ mnie śledzi. Wzięłam telefon do ręki i udawałam, że z Tobą rozmawiam. Byłam już niedaleko klatki, słyszałam jak cały czas podąża za mną. Myślałam tylko o tym, żeby przypadkiem nic mi nie zrobił, bo widziałam, że jakbyś się o tym dowiedział, zabiłbyś go. Na jego szczęście zdążyłam wejść do bloku. A przez szybę w drzwiach widziałam jak się zbliżał. Nogi miałam z waty, serce biło dwa razy szybciej, bałam się.
|