Nie musiał robić wiele, by mnie uszczęśliwić. Wystarczyło mi to, że mogłam położyć mu głowę na ramieniu, zatopić się w jego ramionach i przytulić do serca. Jego cichy szept i spojrzenie sprawiało, że czułam się cudownie. Delikatne i nieśmiałe całusy w policzek uświadamiały mnie z dnia na dzień, że nie jestem dla niego obojętna.
|