Właśnie jest ten jeden z owych majowych wieczorów, kiedy siedzę na łóżku, pije wystudzone już cappucino, a promienie słońca wdzierają się zza firany do malutkiego pokoju. Marzną mi stopy, kapcie leżą w najbardziej oddalonym kącie sypialni, a na wyciągnięty dres spada kropla kawy. To nic. Patrzę na fotografie ukazującą nas razem. Kiedyś było lepiej.. Były spacery, przytulanie, miłość. Teraz jest ból, cierpienie, rozczarowanie. I nostalgia. Rozrywam zdjęcie na pół. I jeszcze raz, aż w końcu na narzucie w kwiaty znajdzie się kilkanaście zbędnych skrawków papieru.. Teraz pozostaje to samo zrobić z sercem..
|