ten dzień jest dopiero jutro,ale to tylko taka mała formalność,dzień ustalony przez kogoś,narzucany nam co roku. tylko 26 maja doceniamy nasze matki,przeważnie dopiero wtedy mówimy im,jak bardzo je kochamy i cenimy. a może by to zmienić? może powinniśmy obchodzić taki jeden szczególny dzień w innym,wybranym przez siebie czasie?czemu obcy ludzie mają nam narzucać reguły? może dzień wcześniej powiedzmy mamom,ile im zawdzięczamy. powiedzmy,za co je podziwiamy i jak bardzo jesteśmy im wdzięczni za te wszystkie lata. za to,że są w stanie oddać za nas życie. często oddają je na stołach szpitalnych tylko po to,byśmy my mogli żyć. pomyślmy,co my dajemy im w zamian? jeden wspólny dzień w roku,ustalony nie przez nas. z zasady,z przymusu? czy tylko na tyle nas stać za to wszystko,ile dla nas zrobiły i ile jeszcze są w stanie zrobić? czy zbliżające się święto na ich cześć dopiero skłania nas do tego typu rozmyśleń,podziękowań?czy na pewno znamy wartość kobiet,dzięki którym żyjemy? / dajmiskalpel
|