Nie mogla zasnąć. Usiadła obok niego po turecku i zaczęła gładzić jego nagie plecy, analizując dzisiejszy dzień. Nie tak miało być. Nie czuła się dobrze z tym, chciała mu wszystko powiedzieć, ale nie mogła.
Bała się jego reakcji, bała się, że wszystko zepsuje. Wzięła głęboki oddech po czym się rozpłakała. -Ty płaczesz?-usłyszała zaspany głos chłopaka. Szybko usiadł i zaczął odgarniać jej włosy z twarzy.-Co się stało?-Nic, to ze szczęścia.-skłamała,ale po wyrazie jego twarzy widać było,że nie wierzy.-Kobieto,jest 3 w nocy a ty płaczesz ze szczęścia?-zdziwił się.-Spać nie mogę.
|