możesz myśleć, że jestem inna i masz rację. raz noszę szerokie bluzy, innym razem zakładam sukienki. jednego tygodnia jaram się rapem, a na drugi przychodzi smutek więc lecą przymulone nuty. w czwartek jem czekoladę, a od piątku się odchudzam. w sobotę jaram szlugi, a od poniedziałku jestem całkiem grzeczną dziewczyną. więc mów o mnie co chcesz, mi to wisi. najbardziej chore w tej sytuacji jest to, że nie możemy po prostu pogadać o tym wszystkim, poukładać tego na nowo, chociaż wiązałoby się to z ówczesnym rozognieniem każdej z ran. zarówno Ty, jak i ja nie mamy dość odwagi by otwarcie wspomnieć, że coś nie gra. i nadejdzie w przyszłości taki moment, który zawsze nadchodzi - ja zdam sobie sprawę, że zrezygnowałam świadomie szczęścia, a Ty zrozumiesz, iż nie miałeś dość jaj by zaryzykować.
|