przeciwienstwa zdecydowanie sie przyciagaja;) ty-zdecydowny przeciwnik fajek, praktycznie nie pijacy i nie przeklinajacy i ja-paląca i pijaca ile tylko się da, której przeklenstwa nie schodza z ust, wytrwamy czy ktos bedzie musial sie przystosowac? a moze to w ogole nie ma sensu?
|