28 kwietnia 2011
To był ból, którego do tej pory nie potrafię w kilku słowach opisać. serce, tak małe i niedojrzałe zaczęło łamać się na kilka drobnych kawałeczków, rozum nie ogarniał, oczy były smutne, jak nigdy do tej pory, a dłonie nie miały siły nawet podeprzeć brody i odwrócić wzrok w w przeciwną stronę, by nie patrzeć na ten cały syf, który odbywał się po mojej prawej stronie. Przyjaciółka patrzyła z nie do wierzeniem, a reszta bawiła się dobrze z uśmiechem. Szkoda, że tylko oni nie wiedzieli jak się czułam i jak od środka mnie wszystko niszczyło.
|