a kiedy powiesz mi coś, czego nie da się zapomnieć. coś, co mnie zrani i dotkliwie ukuje w serce, to wyjdę. wyjdę, trzasnę drzwiami i nie będę się odzywać. i nawet jeśli będę co chwile zerkać na telefon z nadzieją, że napisałeś nie odezwę się. czemu? to proste. nie przywykłam przepraszać za cudze błędy i wyciągać rękę tam gdzie wina leży po drugiej stronie.
|