I pewnego ranka, który zapowiadał się dość normalnie, dostał telefon. potrącił ją samochód. Taksówka. Szybko wybiegł z mieszkania i pojechał do niej. W drodze zastanawiał się jak to się stało. Nie wiedział, że gdyby mała Ania szybciej zjadła śniadanie, i pojechała do szkoły autobusem, jej mama nie musiałaby jej odwozić, dzięki czemu nie spóźniła by się do pracy i jej koleżanka nie musiała by zamawiać taksówki, aby odebrać za nią zaległą dokumentację, co sprawiło by, że zaspany kierowca taksówki, po nieprzespanej nocy stał by na postoju zamiast przysnąć za kierownicą. Gdyby mała Ania słuchała mamy, nie jechał by teraz ze łzami w oczach do szpitala.
|