Bo przecież Ona wstaje każdego dnia, idzie do szkoły, wraca, wychodzi gdzieś z przyjaciółmi, jakoś funkcjonuje. Z małą różnicą. Bo teraz na pytanie 'Co tam?' nie może odpowiedzieć 'dobrze', 'fajnie', 'zajebiście' tak jak robiła to wtedy. Teraz są to suche odpowiedzi w stylu 'nic ciekawego', 'jakoś leci'. Chciałaby na nowo poczuć to szczęście. Niecierpliwie czeka na moment poprawy i wiesz co? Chyba powoli przyzwyczaja się do obecnego stanu, bo coraz bardziej przestaje wierzyć w tą poprawę. Każde postanowienie o staraniu się, aby było lepiej po jakimś czasie traci swoją moc. I nie może uwolnić od siebie myśli o tobie, wspomnień. Chociaż w sumie już rzadziej pojawiasz się w Jej głowie, to jednak pamięta o tobie. Zabrałeś ze sobą Jej cząstkę siebie. Zabrałeś ze sobą sens Jej życia. Ale na zawsze pozostaniesz gdzieś tam głęboko w Jej sercu.
|