Poczuła wielkie uderzenie.. Za chwilę kolejne - z podwojoną siłą. Czuła jak traci oddech i kontrolę nad własnym ciałem. Próbując cokolwiek wykrzyczeć, upadła na ziemię. Ból nasilał się z każdą kolejną sekundą. Przez zaszklone oczy widziała mnóstwo przechodniów - nikt nie zainteresował się jej losem. Jednak najbardziej zniszczyła ją świadomość, że On też był wśród tych wszystkich 'śpieszących' się gdzieś ludzi. Nie potrafiła zrozumieć dlaczego nie zatrzymał się na chwilę, nie podał jej dłoni, ostatni raz nie przytulił jej do siebie - przecież kiedyś Jego ramiona były jej drugim domem / unvai
|