CZESC 2 Krew spływała jej po nodze, ale ona jednak biegła dalej. Dotarła i usiadła na starym pniu. Wyjeła żyletki. Jedną z nich rozcieła sobie obie nogi i ręce po czym rozszerzyła te rany bardziej. Darła się z bólu. Nie mogła wytrzymać, wyciągneła tabletki. i sól. Połkneła co do jednej po czym otworzyła paczkę soli i wsypała w wielkie rany. Czuła jak wyżerają jej wnętrzności. Krzyczała, wprost darła się. Jej powieki zaczeły się powoli zamykać, mózg przestawał funkcjonować tak jak wczesniej, ale ona nadal sie trzymała, przynajmniej próbowała. Sięgneła po drugą żyletkę, rozcieła nią sobie wystające żyły. Po chwili leżała już nieprzytomna na ziemi, wśród mleczy i zielonej trawy. Nikt nie mógł jej znaleść
|