Mimo, że troszkę już minęło, ciągle pamiętam tę chwilę. Pamiętasz.? Trzeci grudnia. Siedziałeś pod środkowym oknem, ja przy drzwiach w szarej bluzie, na małej salce od wuefu... Twoje przeszywające, intensywnie brązowe oczy patrzyły w moją stronę i choć byłam cholernie skrępowana i prosiłam Boga, żebyś przestał, w głębi serca chciałam, by ta chwila trwała wiecznie. Wiesz.. chciałabym cofnąć do tego dnia. Nie żeby coś zmienić... Chcę to przeżyć jeszcze raz.
|