{cz.2}Przepchała się przez Nich i szła dalej jakby nigdy nic . Zaczął wykrzykiwać Jej imie , Ona nie reagowała . "czekaj !" - wrzasnął , biegnąc za nią . Stali naprzeciwko siebie , obydwoje czuli swój oddech na ustach . Ładnie się uśmiechnęła "teraz spierdalaj palancie " - powiedziała i poszła , z dumą że wreście się z Niego wyleczyła . |sg♥
|