Siedziała na huśtawce , która była przymocowana do pnia drzewa. Z całych sił złapała za metalowe liny , ściskając przy tym powieki . Wiatr rozwalał jej włosy na wszystkie strony. Poczuła się inaczej , puściła z ucisków sznurki , otworzyła oczy . Powiedziała do siebie " dam rade, już nie z takimi frajerami sobie radziłam, już Go nie kocham !" . Wstała z huśtawki i upadła , jej serce nie pozwalało wmówić sobie kłamstwa,nie pozwalało żeby o Nim zapomniała | sg♥
|