poszłam pisać tą kartkówkę z myślą, że Ty jednak masz drugi obcy z inną nauczycielką, bo późno przychodzisz na lekcje.. weszłam więc do klasy, trudno było gdzieś znaleźć miejsce, chłopacy poprzekładali książki tym, których jeszcze nie było. usiadłyśmy w pierwszej ławce, zaczęłyśmy powtarzać materiał i wtedy wszedł Twój kolega.. fajny jest i w ogóle ale trochę przesadzał.. i wtedy zobaczyłam jak wchodzisz do klasy.. serce podeszło mi do gardła, momentalnie zrobiło mi się gorąco, nie wiedziałam co ze sobą zrobić... siedziałeś tak cicho, jako jedyny się nie śmiałeś.. a ja tak głupio się wtedy czułam... i jak zawsze dopiero kiedy wyszłam, na myśl zaczęły masowo napływać cięte riposty.. ile już zmarnowałam szans, to jest nie do zliczenia.. ale trzeba żyć dalej, teraz pewnie dopiero Cię zobaczę na zakończeniu i dwa miesiące bez Ciebie. nie wiem jak to przetrzymam...
|