pomagała mu we wszystkim, pocieszała, kiedy tego potrzebował, starała sie jak nikt inny... a On i tak ją olewaał . nie mogła tego znieść ... każdego wieczoru chowała twarz w poduszkę i krzyczła z całych sił .. z czasem to już jej nie wystarczałoo .. pewnego dnia usiadła na torach i zaczęła powtarzać: ` Czemu to ja tak muszę cierpieć ` ... była tak pogrążona w swoich myślach, że nie usłyszała pociągu ... w jednym krótkim momencie przestała cierpieć ...
|