Nie... Nie chcę być osobą, która nakłoni ludzi do anoreksji... Nie chcę zachęcać was do katowania się, głodzenia i zabijania dzień, po dniu. Nie chcę też waszej litości i pomocy. To prawda... Sama nie dam sobie rady, ale... Widocznie w moim cierpieniu, jest jakiś głębszy sens. Tak przynajmniej powiedział dziś ksiądz. Mam być przestrogą... Mam pokazywać, do czego dążą nasze ideały i pragnienia... Jak kończą ludzie, ślepo dążący za pięknem...
|