Pojechałam tam z Tobą, chociaż strach przeszywał mnie na wylot. Weszliśmy na klatkę, Ty cały czas pilnowałeś mnie wzrokiem. Stali jak zawsze w dość dużej grupie, a powietrzu był zapach dość wyczuwalnej trawy. Po chwili zapach zioła zastąpił zapach grozy, którą ja przeczuwałam od miesiąca. W tej właśnie chwili zdałam sobie sprawę, że pierwszy raz w życiu tak się boję, i nie o siebie a o Ciebie. Sam wiedziałeś jak nienawidziłam Twoich porachunków, z najaranymi małolatami.. / Stostostopro .
|