Ofensywę narzucają nam Ci z góry, dobrze się bawią kosztami tych zielonych bredzą przepowiednie, przeistaczają chociaż nie znają sensu w słowach Pana, wbijam w to chuj. Pójdę sama tam gdzie nogi mnie zaprowadzą, sama zdecyduję o końcu swojego świata. Wiara czyni cuda, no właśnie polichroniczny świat nigdy nie zagaśnie. Pseudo Herosów mam wokół siebie wielu, ale Ty jesteś szczególny skurwielu, ucapić mój umysł niczym sęp chciałeś fragmentarczyność na każdym kroku popełniałeś. Zrehabilitować się życiu muszę za tą brudną duszę, różne bywają torsje, zawsze były i zawsze będą i to nie jest jakąś rzeczą przeklętą.
|