Wykopcie dół, przynieście łopatę, poddam się bez walki, bo ta przepaść mym bratem. Jeśli utracę szczęście, zakopcie mnie żywcem, a do dziury sam wejdę z krwawiącym sercem. Nie umrę wiem, nie zatonę w ziemi, zostanę tam, dalej w cierpieniu, Całe życie strachem się mieni, o najbliższe osoby, i to się nie zmieni. Ludzie znowu łazicie wkurwieni, co waszym celem, co waszym planem, kiedy znów wstaniecie 2 metry spod ziemi?
|