Kiedyś byłam mała... nie interesowały mnie pieprzone problemy... nie spoglądałam na chłopców...brzydziłam się na widok całujących się rodziców... grałam z koleżankami w gumę... chowałam się w lasku z fajką w dłoni.... a teraz? urosłam, może nie za dużo ale jednak... problemy rozpierdalają mi psychikę... chłopcy to jedyna rzecz na którą spoglądam... a widok rodziców całujących się dalej mnie obrzydza...koleżanki dorosły... a z fajkami ciągle trzeba się kryć...!
|