Usiadłam na murku na starym młynie, a łzy posłużyły mi się jako proszek do prania zbolałego serca. Nagle na wierzch zaczęły wypływać wszelkie szczęśliwe chwile, ale też te wszystkie sprzeczki, które niosły za sobą drugą szanse, to szło jakoś tak-"Na dobre i na złe, w biedzie i w chorobie".
|