Czasem chciała żeby któś ją przytulił tak poprostu. Bez zbędnych słó pocieszenia.Miała już dość słuchania tego. Przecież dobrze wiedziała, że nic sie nie zmieni.Przez resztę czasu nosiła maskę twardej, niezależnej dziewczyny, która ze wszystkim radziła sobie sama. By nikt nie widział jak bardzo cierpi. Była zbyt dumna by prosić o pomoc. Więc marzyła... Po cichu... W samotności... | zwariowana_mikki
|