Zawsze kiedy łapał mnie za rękę, robiło mi się słabo... Uwielbiałam jego dotyk... Był delikatny, a jednocześnie zaborczy- jak gdyby mówił: nikomu cię nie oddam. Dzięki niemu, pozbyłam się tego natręctwa... Zaufałam ludziom. No, przynajmniej temu jednemu.
|