Nie umiem się opanować. Coraz częściej jestem rozdrażniona. Jestem dzieckiem lęku. Jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie. Jestem swoją samozagładą. Ale jeszcze jestem. Czasami tylko przychodzi taka myśl, żeby przejść na tamtą stronę tęczy... I to nie kolejny wpis o miłości a o ćpaniu. / Pamiętnik Narkomanki
|