|
to już nawet nie działa, wszystko w środku ci siada, wiesz, że się nie nadasz, zawodzisz, nic nie zdziałasz, i znów rozczarowanie szlochem dusisz ból naraz. serwujesz piekło, szumi mi w głowie uśmiechasz się lekko, czujesz pulsujące skronie, ponownie toniesz, idziesz na dno, to koniec. przez cały czas milczysz, nazwę to monologiem.
|