Siedzieli na starych huśtawkach czekali aż wzejdzie słońce milczeli , nie potrafili rozmawiać ... Patrzył na nią z miłością ,lecz mimo wszystko milczał , trawa była mokra od porannej rosy , ona siedziała na huśtawce powoli się bujając z gołymi stopami , z wzrokiem wlepionym w zimie , nie mogła zrozumieć . Dlaczego wrócił ! Dochodziła 6 rano on wstał podszedł do niej szybkim ruchem złapał ją i była już na jego rękach , zdziwiona patrzyła mokrymi oczami , on tylko pocałował ją w czoło przeszedł kilka metrów postawił ją na środku ulicy i zaczął magicznie całować , Nagle przestał , wyszeptał jej do ucha "zawszę będziesz tu !" -wskazał na gołą klatkę piersiową , "jeszcze wrócę "-wyszeptał ! Ona klęknęła na środku ulicy i an całe gardło wykrzyczała "już Cię potrzebuję! Odejdź na zawsze nie chcę cię już cię nie kocham " wtedy po raz ostatni go widziała ! Odszedł ! /duppaxd
|