Siedzieliśmy na przystanku. Zacząłeś tłumaczyć mojej koleżance, że jest w toksycznym związku. Doradzałeś żeby jak najprędzej to zakończyła bo to wszystko ją przerośnie a jej kochany, idealny i wymarzony facet po prostu ją zniszczy. Słuchałam dokładnie każde Twoje słowo myśląc o nim. Wiedziałam, że masz rację i że nie ma co z tego żartować. Również dobrze byłam przekonana do tego że sama na jej miejscu bym nie dała rady i tkwiłabym w tym aż do momentu gdybym nie wytrzymała, wzięła garść tabletek i połykała je z dokładnością. Tak, teraz wiem jak bardzo ważna jest obecność przyjaciół w tych chwilach i dlatego jestem pewna że będę przy niej aż się z tego nie wyrwie.
|