cz. 1 po lekcjach siedziałam przed szkołą i, jak gdyby nigdy nic, obserwowałam główne wejście. wiedziałam, że na 16 masz trening. z daleka usłyszałam twój głos. poprawiłam włosy i uśmiechnęłam się szeroko. zamurowało mnie, gdy zobaczyłam trzymającą cię za rękę wysoką blondynkę z mojej klasy, której nie darzę sympatią. odprowadziła cię do samych drzwi, przytuliła i poszła. łzy mimowolnie popłynęły mi po policzku. wbiegłam do szkoły i schowałam się w łazience. po pewnym czasie uświadomiłam sobie, że taki ideał nigdy nie spojrzy na taką przeciętną dziewczynę jak ja. podeszłam do lustra, popatrzyłam chwilę i zaczęłam zmywać makijaż. palcami rozczesałam włosy, wzięłam plecak i wyszłam. ze spuszczoną głową, szybkim krokiem kierowałam się do wyjścia, gdy nagle poczułam mocny ból w głowie i upadłam. spojrzałam w górę. stałeś tam ty, wyciągając do mnie rękę. poczułam się niesamowicie, widziałam jak twoje mleczno czekoladowe oczy po prostu mnie pożerają. złapałam cię za rękę i próbowałam wstać.
|