podobno w ten dzień leżała spokojnie na łóżku, dla niej to był jeden z tych spokojnieszych wieczorów. słuchawki w uszach, ciemność w pokoju dodawały melancholijnego nastroju dziewczynie. naglę usłyszała trzask, krzyk, rozsypujące się szkło. pezet w głośnikach zamilkł. a ona wybiegła do kuchni. staneła w progu i zobaczyła jego. płaczącego, z butelką piwa w dłoniach. : - powiedz, no powiedz kurwa że mnie nie kochasz, że nie nawidzisz jak na Ciebie patrze, jak się martwie gdy nie ma Cię wieczorami w domu, gdy chcę się z Tobą kochać w świetle księżyca przy naszej ulubionej piosence. no powiedz, powiedz kurwa że mnie nie kochasz. - i patrząc w jego oczy czuła ból, niesamowity ból, bo zamiast zobaczyć w nich swoje odbicie jak to sie działo jeszcze miesiąc temu, widziała w nich flaszki przelewającej się wódki.. przegrał.
|