jeżeli wstajesz skoro świt przez sześć dni w tygodniu
i przez sześć dni wystajesz pośród przechodniów
czekając na autobus co się znowu spóŹni
by dotrzeć do pracy gdzie cię szefowa zbluŹni
jak robisz dla córki co tylko możesz
a mimo wszystko zawsze ma od koleżanek gorzej
choć mówi, że jest dobrze - dobrze wiesz swoje
i wiesz jak ciężko jest nie wychowywać dziecka we dwoje
jak po rozwodzie nagle cała rodzina plecami się do ciebie odwróciła
i jeśli zrezygnowałaś z własnego życia by utrzymać dom
by zatrzymać ją, żeby ci jej nie zabrał on
jak czujesz, że to nie to i, że nie miało być tak
jak czasem masz wrażenie, że się na was uwziął cały świat
dzisiaj połóż się spać, jutro musi być lepiej
przecież nie ma tego miasta bez ciebie
|