moje życie to ciągłe patrzenie na zegarek. a i tak nic się w nim nie dzieje. próbuję się zmoblizować. planuję naukę, a i tak dzień w dzień, dopiero wieczorem biorę się za lekcje, chodze spać o 12, a wstaję o 5.45. to jest męczące. cały czas jestem niewyspana. tyle rzeczy zaplanowałam na tamten weekend, i choć miałam czas do tej pory, to wielu z nich nie zrobiłam do dziś. muszę z tym skończyć. jednym słowem: zgarszam się. muszę znaleźć sobie coś wyłącznie dla mnie. fotografi, może, ale czekam na wakacje. :(
|