wracając ze szkoły zobaczyła tą bluzę, na początku pomyślała że nie tylko on ma taką, a te same buty to tylko przypadek w końcu on kocha ją nie tą długonogą tapet. Patrzyła tak przez chwilę na nich pocałowali się ona odeszła a on obrócił się zakładając kaptur na głowę ruszył przed siebie. Nie wiedziała co ma zrobić, serce biło jak oszalałe łzy lały się jedna za drugą to był on, on z inną. Wróciła w ciszy do domu. Wieczorem umówili się była normalna choć bardziej smutna i zbyt cicha jak na nią On popatrzył jej w oczy i dodał Kocham cie słoneczko kocham do szaleństwa, nie wytrzymała uderzyła go w twarz upadł po czym dodała kochasz mnie? tak jak tą czarną długonogą dziwkę? Podniósł się, nie umiał nic powiedzieć a ona twarda bez żadnej łzy dodała to koniec nie ma już nas odeszła. Cała drogę do domu płakała A on nie był tak słaby godzinę później przytulał się całując namiętnie swoją nowa miłość. Ona obiecała sobie wtedy zemstę, a ona zawsze dotrzymuje obietnic zawsze
|