Myślałam, że kłopoty się skończyły... do dzisiejszego wieczoru. Jedyne co mi teraz pozostało to siedzieć i płakać z nadzieją, że sprawiedliwość będzie większa i odzyskam to co straciłam... O to prosząc kładę się spać...choć jest to pojęcie względne, gdyż przez tą sytuację me powieki się nie zamkną, a sen na mnie nie napłynie... Więc proszę! by ten stres, który przeżywam wyszedł mi na dobre, a ja bym odzyskała to co do mnie należy...
|