Była zima: pierwsze spotkanie, nie odzywali się do siebie, on zaczął pierwszy: - Cześć. Dalej już się samo potoczyło... Stali naprzeciwko siebie, próbował ją namówić zjechać z górki, ona odmawiała. Odwróciła się tyłem do niego, podszedł i objął ja i powiedział: - Zjedziemy razem. Poczuła jak motylki "latają" w jej brzuchu ... Zjechali i dalej szli przed siebie . / mmola
|