Nie odzywał się do Niej już kilka dni. Nie mogła tego znieść. Nie potrafiła zrozumieć dlaczego ciągle jest dla Niej całym światem. Płakała, paliła fajki i myślała nad sensem swojego istnienia. 'Nie mam Jego...czyli tak naprawdę nie mam nic. Nie mogę oddychać, nie mogę jeść, nie mogę pić, nie mogę się na niczym skupić. Nie chcę żeby dalej tak było.'- krzyczała. Zadzwoniła do swoich przyjaciółek. 'Bardzo Was kocham, pamiętajcie o tym. Przepraszam!' Naciskając czerwoną słuchawkę szloch rozrywał Jej gardło. Łzy tonęły w Jej oczach. Wyszła z domu i już więcej nie wróciła...
|