Spotkali się. Ona miała go po prostu w dupie. Miała na niego wyjebane. Przeszło jej. On? Nadal za nią szalał. Usiedli na krawężniku, chciał ją pocałować. Odepchnęła go. Jedyne co powiedziała to -'nic z tych rzeczy, wyleczyłam się z Ciebie- nie spierdol tego!' Poprawiła sznurówki w skejtach, wstała, uśmiechnęła się, poprawiła czapkę i ruszyła na desce w stronę swojego wybranka. W poszukiwaniu tego jedynego. /donotfuck
|