Wiedząc, że już dzisiaj się nic wielkiego nie zdarzy, że czeka mnie tylko zakuwanie z historii i polskiego oraz obejrzenie "Tak to leciało!" podsumowałam dzisiejszy dzień. Zjedzona cała tabliczka pistacjowej czekolady... A miałam się nie objadać słodkościami. Kostka? Czemu nie, ale nie cała czekolada na raz! Nie dlatego żeby schudnąć, ale po to, żeby utrzymać linię i po części dla zdrowia. Właśnie przez to mam już za sobą 120 brzuszków, około 150 "roweryków" do przodu i 50 do tyłu, kilkanaście skłonów i trochę innych wygibasowych ćwiczeń. Od dzisiaj, gdy złamię swoje jakiekolwiek postanowienie będę się karać właśnie w taki sposób. Aż w końcu nauczę się wytrwałości..
|