Iskrzący aniele, wierzyłam... Ocaliłeś mnie gdy tego potrzebowałam... Zaślepiona wiarą - nie słyszałam... Te wszystkie szepty ostrzegały tak wyraźnie... Widzę anioły, zaprowadzę je do Twych drzwi. Stąd nie ma już ucieczki. Bez litości, bez wyrzutów sumienia, ponieważ nadal pamiętam uśmiech gdy mnie schwytałeś, zabrałeś me serce i okłamywałeś od początku. Pokazałeś mi sny, pragnęłam aby mogły stać się rzeczywistością... Złamałeś obietnice - sprawiłeś, że uświadomiłam sobie, że to wszystko było jedynie kłamstwem... Iskrzący aniele... Nie mogłam ujrzeć Twych mrocznych intencji... Twych uczuć do mnie... Upadły aniele... Powiedz mi czemu ?! Jaki jest powód rozdarcia w Twym oku ?! To mogło trwać wieki... Teraz My dotarliśmy do końca. Ten świat mógł Cię prześladować lecz to nie daje Ci powodu żeby tak mnie ranić... Mogłeś wybrać inną drogę życia... Mogłeś wybrać kogoś innego, nie mnie...
|