- łap! - krzyknęłam rzucając Mu piłkę. roześmiałam się na widok tego jak niezdarnie lokuje ją w dłoniach. - lecę z chłopakami. - dorzuciłam zmierzając za grupką kumpli ciągle komentujących akcje z treningu. - musisz już? chciałem pogadać. - zagadnął mnie. w sumie czemu nie. zrzuciłam torbę i usiadłam na boisku. chwilę potem znalazł się naprzeciwko. - o czym chciałeś pogadać? - zaczął coś nieskładnie mieszać, w końcu rezygnując z wyjaśnień zbliżył się do mnie prawie całując. odepchnęłam Go w ostatniej chwili, a sekundę później byłam przy drzwiach. - nigdy więcej tego nie rób. - poprosiłam naciskając na klamkę. musiał pozostać kumplem. kręcił mnie, ale pamiętałam o jednym - przyjaciółce kochającej Go ponad wszystko, a lojalność zawsze ceniłam sobie wysoko./definicjamiloscii
|