tego dnia od rana cały chodził z nerwów. nie miałam pojęcia co się dzieje - nawet nie chciałam pytać. odebrał jakiś dziwny telefon i po chwili wyszedł, więc postanowiłam zając się czymś by nie myśleć o tym co się działo, a o czym nie miałam pojęcia. kończyłam właśnie sos do spaghetti, gdy wpadł do domu. trzasnął drzwiami, po czym rzucił kurtką w kąt mieszkania. weszłam do salonu patrząc na Niego z przerażeniem. wtedy pierwszy raz krzyknął na mnie tak cholernie mocno, i tak cholernie przerażająco. z miejsca w oczach pojawiły mi się łzy. złapałam za torebkę i ze słowami ' nie, nigdy już nie pozwolę na to by jakiś skurwiel miał nade mną psychiczną przewagę ' - wyszłam. dość było już w moim życiu krzyku i poszarpanej psychiki. tym razem na to nie pozwolę
|